20 kwietnia, 2024

10 największych gwiazd WWE w historii

Największe gwiazdy wwe w historii

Wrestling żyje dzięki gwiazdom… co może wyjaśniać, dlaczego obecnie tak cienko przędzie. Jednym z największych problemów współczesnego WWE jest właśnie brak prawdziwych gwiazd. Obecne “gwiazdy WWE” na nikim nie robią wrażenia, nie są charyzmatyczne i prawdopodobnie za kilkanaście lat zostaną zapomniane. Nigdy nie staną się legendami. W przeciwieństwie do wrestlerów z poprzednich epok, o których mówi się do dziś i których nazwiska znają nawet osoby, które nigdy się wrestlingiem nie interesowały (przynajmniej w Ameryce – w Polsce większość osób z tej listy też jest nie jest szeroko znana).

Są od tej reguły oczywiście wyjątki, ale ogółem mówiąc największe gwiazdy WWE w historii to przede wszystkim gwiazdy minionych epok. Do dzisiaj kiedy okazjonalnie pojawiają się w WWE czuć, jak wielka jest różnica pomiędzy nimi, a obecnymi zawodnikami.

Kryteria są następujące: oceniając gwiazdy WWE bierzemy pod uwagę umiejętności na mikrofonie, w ringu, a także warstwę wizualną (strój, wejście, muzyka) i popularność. Liczą się tylko te gwiazdy, które sporo czasu spędziły w WWE/WWF, a nie wpadły tam jedynie na wizytę (jak w przypadku m.in. Stinga). W takim razie zaczynajmy – najpierw jednak postarajcie się zgadnąć, kto będzie numerem jeden i dajcie znać, czy wam się udało.

Największe gwiazdy WWE – wyróżnienia

Jest wiele świetnych wrestlerów i wrestlerek, którzy nie zmieścili się w wybranej dziesiątce, ponieważ konkurencja jest po prostu zbyt duża. Nie znaczy to jednak, że nie warto o nich wspomnieć. Wobec tego jakie gwiazdy WWE zasłużyły na wyróżnienie?

Eddie Guerrero

Eddie Guerrero
Źródło: WWE.com

Eddie był niebywale charyzmatycznym wrestlerem, a do tego dobrym w ringu i bardzo popularnym wśród fanów. Nigdy jednak nie udało mu się wbić trwale do kanonu największych gwiazd. Jest bardzo prawdopodobne, że trafiłby tam, gdyby jego życie nie zakończyło się tragicznie tak wcześnie.

Łatwo było go lubić, nawet kiedy oszukiwał. Mimo, że momentami zachowywał się jak heel, to nigdy go tak nie traktowano. Swoją postacią, a także bardzo dynamicznym movesetem zainspirował wielu przyszłych wrestlerów. Chociażby Sashę Banks, która do dzisiaj okazjonalnie wykonuje Frog Splash ku jego pamięci.

Warto wspomnieć, że obecne zasady w WWE odnośnie zakazu zażywania narkotyków czy sterydów zaczęły obowiązywać właśnie jako reakcja na przedawkowanie Eddiego.

Chyna

Największe gwiazdy WWE - Chyna
Źródło: WWE.com

Do niedawna Chyna była persona-non-grata w WWE. Oficjalnie z powodu tego, że jej burzliwa przeszłość (Chyna nadużywała narkotyków i alkoholu, nakręciła też film dla dorosłych) nie pasowała do współczesnego wizerunku WWE jako rozrywki rodzinnej.

W praktyce wciąż między Chyną, a Triple H’em i Stephanie McMahon istniały niesnaski, aż do jej tragicznej śmierci kilka lat temu. Tak czy inaczej, niedawno Chyna została wprowadzona do WWE Hall of Fame, chociaż nie samodzielnie, a jako część D-Generation X. Pojawiła się także w najnowszej grze z serii WWE 2K – WWE 2K20.

Czym Chyna przysłużyła się wrestlingowi tak bardzo, że niemal znalazła się na poniższej liście?

Łamała bariery płci w czasach, kiedy kobiece gwiazdy WWE (czy raczej divy, jak je nazywano) to nie były wrestlerki, a modelki, które nic sobą nie reprezentowały i istniały tylko jako pożywka dla oczu męskiej części widowni. Była WWE Intercontinental Championem i uczestniczyła w Royal Rumble.

Nie miała może bardzo wyrafinowanego movesetu, ale jej siła potrafiła zaimponować i zakryć braki. Była jedną z lepszych części D-Generation X i w pewnym momencie była naprawdę uwielbiana przez fanów. Smutne jest, że jej historia zakończyła się również tak nieszczęśliwie – przedawkowaniem narkotyków.

Edge

Edge
Źródło: WWE.com

Edge jest jedną z największych gwiazd poprzedniego pokolenia zawodników WWE. Był kompletnym pakietem – umiał zjednać sobie sympatię publiczności, świetnie radził sobie między linami i miał gadane.

Dlatego też czasami WWE ściąga go z powrotem, żeby podekscytował publiczność – dobrze to o nim świadczy, bo zazwyczaj wykorzystuje się w tym celu gwiazdy starszej daty.

Nawet kiedy Edge nie może już wkroczyć do ringu, wciąż potrafi być bardzo przydatny – wystarczy wspomnieć jego świetne promo z Becky Lynch.

Tym bardziej niefortunne jest, że musiał zakończyć karierę tak szybko z powodu kontuzji. Kto wie, co by się stało, gdyby mógł ją kontynuować? Co ciekawe, obecnie usłyszeć można plotki, że być może Edge wróci i stoczy przynajmniej jeszcze jedną walkę.

10. John Cena

John Cena
Źródło: WWE.com

Przez grubo ponad dekadę John Cena wśród fanów WWE był postacią co najmniej kontrowersyjną. Pół tłumu na jego widok zawsze wybuchało gromkimi szczęśliwymi okrzykami (głównie kobiety i dzieci), drugie pół – okrzykami “Cena sucks”, czyli “Cena ssie”.

Teraz jednak, kiedy wzorem The Rocka w dużej mierze opuścił WWE, aby robić karierę w Hollywood, wielu osobom włączył się tryb nostalgii.

Zaczęły go wreszcie doceniać, bo jako twarz firmy mniej działał ludziom na nerwy niż wpychany fanom WWE do gardła w latach 2015-2018 Roman Reigns. Gwiazdy WWE pozycjonowane jako twarz firmy nigdy nie będą uniwersalnie lubiane – spojrzymy chociaż na to, jak obecnie wytracił na popularności Seth Rollins. Cena więc radził sobie w tej roli całkiem nieźle w porównaniu do jego następców.

Cena nigdy nie miał szczególnie imponującego movesetu (wystarczy przypomnieć sobie Five Moves of Doom), ale przez długie lata był w stanie wzbudzać w widzach emocje, a to jest przecież najważniejsze.

Nie można odmówić mu tego, że jest bardzo charyzmatyczny i na mikrofonie daje sobie radę znacznie lepiej niż większość innych współczesnych gwiazd. Nie przeszkadza też fakt, że prywatnie wydaje się on być świetnym człowiekiem (ma więcej spełnionych życzeń Make a Wish niż ktokolwiek inny).

Wielu nie lubiło Ceny za to, że jego postać przede wszystkim była skierowana do dzieci – kreskówkowe stroje, pozytywny przekaz, a także oczywiście bycie wieczną babyface – John Cena nigdy nie przeszedł heel turnu i raczej nigdy już tego nie zrobi.

Czy go lubimy, czy nie, nie sposób się nie zgodzić, że John Cena był centralną postacią w WWE przez dobre kilkanaście lat i patrząc z perspektywy czasu nie było to wcale takie złe.

9. Mick Foley

Mick Foley
Źródło: WWE.com

Mick Foley znany jest powszechnie wśród fanów WWE, nawet tych nowszych, ponieważ pojawia się stosunkowo często w tej organizacji nawet do dzisiaj. Czy to jako General Manager, czy żeby ostrzec przed niebezpieczeństwem walk Hell in a Cell.

Micka często się nie docenia, a trzeba zwrócić uwagę na fakt, że swego czasu był on jednym z bardziej lubianych i popularnych wrestlerów. Czegokolwiek się dotknął, zmieniał to w złoto – był to w końcu człowiek wielu gimmicków.

Znano go jako Cactus Jacka, Mankinda, Dude Love i wreszcie po prostu Micka Foleya. Był najbardziej “hardkorowym” wrestlerem w historii WWE, a jego upadek do ringu ze szczytu Hell in a Cell przeszedł do historii.

Pod względem samej wartości rozrywkowej Mick Foley po prostu nie miał sobie równych.

8. Bret “The Hitman” Hart

Bret Hart
Źródło: WWE.com

Bret Hart jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym technicznym wrestlerem w historii WWE. Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę. że pochodzi z legendarnej (pod względem wrestlingu) kanadyjskiej rodziny Hartów.

Na mikrofonie też dawał sobie radę, nie mówiąc już o oryginalnej warstwie wizualnej.

Najważniejszym i najbardziej wspominanym momentem jego kariery jest jednak coś zupełnie niezwiązanego z jego umiejętnościami.

Chodzi oczywiście o słynny “Montreal Screwjob”. Bret Hart powiadomił WWE, że odchodzi do konkurencji (a konkretnie WCW – World Championship Wrestling), a walka przeciwko Shawnowi Michaelsowi miała być jedną z jego ostatnich w tej organizacji.

Sytuację komplikował fakt, że “The Hitman” był w tej chwili posiadaczem pasa mistrzowskiego. Nie chciał go stracić w rodzinnej miejscowości, a do tego jeszcze przeciwko Michaelsowi, więc umówił się z Vincem McMahonem, że walka skończy się dyskwalifikacją. To pozwoliłoby mu zachować tytuł i stracić go później w innych okolicznościach.

Tak się jednak nie stało – po kryjomu sędzia Earl Hebner, McMahon i Michaels ustalili, że Shawn założy Hitmanowi jego własny ruch poddający (The Sharpshooter), a Hebner ogłosi koniec walki i zwycięstwo Michaelsa, nawet mimo tego, że Hart się tak naprawdę nie poddaj.

Tak też się stało i z tego powodu “The Hitman” przez wiele lat odmawiał jakiegokolwiek kontaktu z WWE. Ostatecznie jednak udało mu się pogodzić z organizacją i wciąż pojawia się w niej od czasu do czasu.

Hartowi należałoby się miejsce na tej liście już z racji swojej popularności, charyzmy i umiejętności, ale nie da się ukryć, że to właśnie ten legendarny moment zapisał go w historii na wieki.

7. “Macho Man” Randy Savage

Macho Man Randy Savage
Źródło: WWE.com

Z Randym Savage jest pewien problem. Obiektywnie był on beznadziejnym człowiekiem. Rasistą, seksistą i homofobem, który znęcał się na Miss Elizabeth, swoją partnerką zarówno na ekranie, jak i poza nim.

Nie da się jednak zignorować faktu, że swego czasu był uwielbiany jak mało kto. Uczestniczył w wielu pamiętnych rywalizacjach, a dużo dawała mu także pomoc i obecność właśnie Miss Elizabeth.

Chociaż w ringu na ogół nie czarował, to wtedy tak bardzo się to nie liczyło. Mógł za to pochwalić się bardzo lubianym i ekscytującym finisherem – jego flying elbow kopiowane jest do dziś przez wielu.

Robił wrażenie zarówno swoimi efektownymi strojami, jak i niesamowitymi promami i ogółem większą niż życie prezencją. Popularny był zwłaszcza wśród dzieci, ale nie tylko.

6. Hulk Hogan

Hulk Hogan
Źródło: WWE.com

Jakkolwiek bolesne jest umieszczanie Hulka Hogana na tej liście w świetle jego zachowania w ciągu ostatnich kilkunastu lat, to niestety trzeba to zrobić.

Hogan to jedna z postaci, którą kojarzą nawet kompletni laicy, którzy nic o wrestlingu nie wiedzą. Jego wąsy, charakterystyczny strój i pozowanie stały się już legendarne. Uwielbiały go dzieci, ale też dorośli – wszyscy byli “Hulkamaniakami”.

Nigdy nie był tak dobrym technicznym wrestlerem, ale w jego czasach nie to było najważniejsze. Liczyła się przede wszystkim charyzma, a tej Hulk miał ogrom. Potrafił sprawić, że popularny stał się być może najnudniejszy i najmniej efektowny finisher w historii – The Atomic Leg Drop (co ciekawe używa go aktualnie Nia Jax i w jej przypadku zdecydowanie ruch ten publiczności nie porywa).

Kiedy szedł do ringu przy akompaniamencie “Eye of The Tiger” czy “Real American”, tłum dosłownie dziczał. Hogan był “prawdziwym patriotą”, okalanym amerykańską flagą, walczącym ze złymi najeźdźcami. Tego typu gimmicki potrafią się sprawdzić nawet w dzisiejszych czasach, a co dopiero wtedy.

Hogan zniknął z WWE na kilka lat po jego rasistowskiej aferze, ale w ciągu ostatnich kilku lat zaczął na powrót pojawiać się na galach i w innych zakamarkach WWE. Fakt, że jego obecność na tygodniówce w 2019 roku potrafi wzbić ratingi do góry tylko jeszcze bardziej obrazuje, jak bardzo był on popularny. Wymieniając największe gwiazdy WWE Hogana po prostu nie da się pominąć.

5. Ric Flair

The Nature Boy Ric Flair
Źródło: WWE.com

Ric Flair znalazłby się znacznie wyżej na tej liście, ale w WWE spędził na to za mało czasu. Na tyle dużo, że w ogóle mógł się tu pojawić, ale nie da się zaprzeczyć, że to w chociażby WCW miał swoje najlepsze lata.

“The Nature Boy” jest najbardziej utytułowanym wrestlerem w WWE ze swoimi 16 tytułami mistrzowskimi. A przynajmniej było tak do 2017 roku, kiedy jego rekord został wyrównany przez Johna Cenę. Ciężko sobie wyobrazić, aby przyszłe lub obecne gwiazdy WWE inne niż właśnie Cena były kiedykolwiek w stanie ten rekord pobić.

Nie wydaje się może tak dzisiaj, kiedy ledwo da się zrozumieć o co mu chodzi kiedy robi promo, ale swego czasu był jednym z najlepszych na mikrofonie zawodników na świecie. Nie można mu odbierać także dużego talentu do samego wrestlingu.

Do dzisiaj cieszy się dużą popularnością zarówno on, jak i jego córka Charlotte – najbardziej utytułowana kobieta w WWE, która jest na prostej drodze, żeby uzyskać tyle tytułów mistrzowskich w swojej karierze, ile zdobył jej ojciec.

4. Shawn Michaels

Shawn Michaels
Źródło: WWE.com

“The Hearbreak Kid” Shawn Michaels był popularny nie tylko jako wrestler singlowy, ale także jako członek tag-teamu: chodzi oczywiście o jedną z najpopularniejszych “stajni” w historii – D-Generation X.

Michaels był świetnym technicznym wrestlerem, który doskonale radził sobie także na mikrofonie i potrafił znaleźć połączenie z fanami. Jego finisher “Sweet Chin Music” to zwykły superkick, a jednak nikt zdaje się nie być w stanie wykonywać go tak dobrze jak on.

Kiedy był akurat babyface, sprawiał, że każdy mógł się do niego odnieść i wczuć się w jego sytuację.

Z kolei kiedy był heelem, potrafił wzbudzać w fanach niechęć i nienawiść jak mało kto.

Być może udałoby mu się osiągnąć jeszcze większy sukces, gdyby nie jego problemy z narkotykami, alkoholem i własnym ego. Na szczęście jednak od tego czasu udało mu się wyjść na prostą.

Zakończył karierę w 2010 roku we wspaniały sposób, a mianowicie walką z Undertakerem. Czy jednak na pewno?

Niestety nie – wrócił do ringu po raz ostatni na tag-teamową walkę D-Generation X (on i Triple H) kontra Brothers of Destruction (The Undertaker i Kane) na Crown Jewel w Arabii Saudyjskiej w 2018 roku.

Walka ta była całkowitą tragedią, jak można by się spodziewać, biorąc pod uwagę wiek wszystkich zawodników. Niektórzy fani czuli się zdradzeni tym, że Michaels nie chciał przerwać emerytury dla walki z AJ Stylesem na Wrestlemanii, ale zrobił to dla tak kiepskiej walki nigdzie indziej, tylko w Arabii Saudyjskiej.

3. Dwayne “The Rock” Johnson

Dwayne "The Rock" Johnson
Źródło: WWE.com

Dwayne “The Rock” Johnson jest najlepiej opłacanym człowiekiem w Hollywood i jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci świata rozrywki na świecie. Zanim jednak to nastąpiło, “The Rock” był po prostu ultra-popularnym wrestlerem.

Na początku znany był jako Rocky Maivia, uśmiechnięty babyface z jednej z bardziej znanych wrestlingowych rodzin (zarówno ojciec Rocka, jak i wiele jego krewnych byli lub są wrestlerami – na przykład jego kuzynka Nia Jax). Fani nienawidzili ten gimmick i w jasny sposób to okazywali.

Co się zmieniło i sprawiło, że The Rock stał się taką gwiazdą? Oczywiście dobrze przeprowadzony heel turn.

Niewiele osób odważyłoby się polemizować z opinią, że Dwayne Johnson na mikrofonie radził sobie lepiej, niż ktokolwiek inny wcześniej lub później. Po prostu wypływała z niego charyzma, ale zdołał to ujawnić dopiero, kiedy stał się “tym złym”.

Właśnie dzięki tej charyzmie The Rock był w stanie sprawić, że zwykły elbow drop (znany w jego wykonaniu jako The People’s Elbow) stał się jednym z najpopularniejszych ruchów w WWE i fani reagowali na niego całkowitym szaleństwem.

2. The Undertaker

The Undertaker
Źródło: WWE.com

Kariera The Undertakera powinna umrzeć śmiercią naturalną wraz z przerwaniem jego niepokonanej passy na WrestleManii przez Brocka Lesnara. Tak się jednak nie stało i jest to jedyna duża skaza w karierze “Dead Mana”.

Od tego czasu mężczyznę, który już dawno powinien być na emeryturze, WWE nakłaniało do kolejnych walk, w których ledwo mógł się już poruszać i generalnie wzbudzał nie uwielbienie, a zażenowanie.

Jednak jeśli zignorujemy te ostatnie kilka lat, kariera The Undertakera musi robić wrażenie. Kto by pomyślał, że ktoś, kogo gimmickiem jest bycie zombie na krzyż z pracownikiem domu pogrzebowego może zdobyć taką popularność?

Ten gimmick miał szansę być całkowitą porażką, ale WWE wzięło go na poważnie, a razem z nim jego fani. Przez lata The Undertaker miał wiele momentów, walk i rywalizacji, o których mówi się do dziś.

Na pewno dużo pomogło mu posiadanie jednego z najlepszych managerów z historii WWE, Paula Bearera. Jednak sam Undertaker też miał swego czasu dużo do zaoferowania – ciekawy i robiący wrażenie moveset, a także dużą dozę charyzmy i unikatowej aury.

Nie bez powodu kiedy WWE chce nieco podbudować oglądalność, to ściąga na Raw czy SmackDown właśnie jego. Tak było zresztą całkiem niedawno – pojawił się on na SmackDown w Madison Square Garden. Dzisiejsze gwiazdy WWE są w porównaniu do Undertakera niczym.

1. “Stone Cold” Steve Austin

Gwiazdy WWE - Stone Cold Steve Austin
Źródło: WWE.com

Myśląc gwiazdy WWE, myślimy zazwyczaj w pierwszej kolejności o Stevie Austinie. Tak być musi, ponieważ jest to postać w tym momencie już niemal legendarna.

“The Texas Rattlesnake” brał udział w wielu pamiętnych rywalizacjach, a najważniejszą jest oczywiście ta z właścicielem firmy, Vincem McMahonem. Katapultowała ona na wyżyny sławy nie tylko samego “Stone Colda”, ale także całą organizację.

Austin był prawdziwym anty-bohaterem. Przeklinał, zdarzało mu się oszukiwać, poniżał swoich oponentów, ignorował wszelkie zasady i autorytety. Publiczność to po prostu kochała.

“Stone Cold” nie był wrestlerem technicznym, co nie znaczy, że jego moveset był nudny, a walki takie sobie. Wręcz przeciwnie. Wystarczy zresztą tylko wspomnieć jego finisher – “Stone Cold Stunner“, który dzisiaj wykonywany jest przez Kevina Owensa i często wymieniany jest jako najlepszy finisher w historii.

Steve Austin był po prostu cool – nie dało się go nie lubić. Na mikrofonie wyczyniał takie cuda, że praktycznie wszyscy współcześni wrestlerzy nie dorastają mu do kostek. Za przykład może posłużyć chociażby doskonale znane promo “Austin 3:16 says I just whooped your ass”.

Największe gwiazdy WWE – podsumowanie

Największe gwiazdy WWE to mieszanina zarówno świetnych technicznych wrestlerów, jak i magików mikrofonu. Gimmicków zarówno prostych czy bardziej dziecinnych, jak i tych poważnych. Wszystkie osoby na tej liście łączy jednak jedno – talent. Jaka jest wasza opinia – kto się na tej liście nie znalazł, a według was powinien? Czy współczesne gwiazdy WWE kiedykolwiek zdobędą taką popularność i zostaną tak dobrze zapamiętane, jak te wymienione powyżej?

Na dokładkę możecie obejrzeć sobie tą przygotowaną przez WWE kompilację najlepszych momentów ze Steve’m Austinem w WWE.

Dodaj komentarz